Coraz więcej inwestorów decyduje się na żaluzje fasadowe, bo w praktyce świetnie chronią wnętrza przed nagrzewaniem i pasują do nowoczesnej architektury. Kiedy jednak dochodzi do montażu w ociepleniu, zaczynają pojawiać się pytania, jak połączyć estetykę z poprawną techniką. No i trudno się dziwić – zbyt płytka wnęka albo źle dobrany system potrafi zepsuć cały efekt, a późniejsze poprawki bywają kosztowne. Dlatego warto wiedzieć, na co zwrócić uwagę jeszcze przed rozpoczęciem prac.
Dlaczego montaż żaluzji zewnętrznych w ociepleniu wymaga tak dużej precyzji?
Nie każdy zdaje sobie sprawę, że żaluzje zewnętrzne pracują w zmiennych warunkach – wiatr, wilgoć, różnica temperatur. Jeśli skrzynka ma być zabudowana w warstwie ocieplenia 15–20 cm, trzeba wcześniej ustalić głębokość zabudowy i sposób prowadzenia przewodów. W praktyce wygląda to tak, że źle przewidziana przestrzeń powoduje późniejsze „wysunięcie” skrzynki poza lico elewacji, co od razu rzuca się w oczy.
Szukasz systemu, który pozwoli na estetyczny montaż w ociepleniu? W takim razie sprawdź żaluzje fasadowe firmy SunFas na https://sunfas.pl/.
Jak poprawnie dobrać żaluzje fasadowe do grubości ocieplenia i konstrukcji ściany?
Najczęściej stosuje się ocieplenie od 15 do 20 cm, a to wymaga skrzynki, która zmieści się w tej warstwie bez wystawania. W praktyce najlepiej sprawdzają się skrzynki podtynkowe o głębokości 170–210 mm, bo dają miejsce na zwinięcie lameli 80–90 mm. Tak naprawdę kluczowe jest, żeby uwzględnić też podparcie mechanizmu – sama pianka termoizolacyjna nie wystarczy do stabilnego osadzenia systemu.
Warto też wcześniej zaplanować zbrojenie pod prowadnice. Aluminium, z którego wykonane są prowadnice, dobrze pracuje, ale wymaga stabilnego podkładu. Jeśli okno ma dużą szerokość, np. ponad 2,5 m, lepiej od razu przewidzieć dodatkowe wzmocnienie w ościeżu. Bez tego żaluzje fasadowe mogą z czasem pracować nierówno, a w dłuższej perspektywie pojawią się szczeliny lub odkształcenia przy wietrze o prędkości powyżej 10–12 m/s.
Jakie parametry mają największe znaczenie przy montażu żaluzji zewnętrznych w ociepleniu?
Każdy, kto choć raz montował osłony zewnętrzne, wie, że drobiazgi mają znaczenie. Pierwszym elementem jest grubość lameli oraz ich profil – modele typu Z z gumową uszczelką lepiej domykają światło i wyciszają konstrukcję. Drugim parametrem jest klasa odporności na wiatr. Jeśli dom stoi na otwartej przestrzeni, warto wybierać systemy o klasie co najmniej 5, bo pracują stabilniej i dłużej zachowują kształt lameli.
Ważne jest też miejsce na prowadzenie instalacji elektrycznej. W praktyce wygląda to tak, że przewody najlepiej poprowadzić jeszcze przed ociepleniem – później ich dołożenie jest trudne, a nawet ryzykowne dla ciągłości izolacji. Często pomija się też kwestię odprowadzenia wilgoci ze skrzynki. To drobiazg, ale jego brak potrafi skrócić żywotność całego mechanizmu.
Czego unikać, montując żaluzje fasadowe w ociepleniu, żeby później nie żałować?
Prawda jest taka, że najwięcej problemów wynika z pośpiechu. Zbyt płytka wnęka powoduje wystawanie skrzynki, a źle dobrana grubość prowadnic prowadzi do prześwitów między lamelami. Czasem spotyka się też montaż bez dodatkowych wzmocnień, co przy większych przeszkleniach kończy się drganiami przy podmuchach wiatru. No i co z tego, że same żaluzje wyglądają dobrze, jeśli cała konstrukcja pracuje nierówno?
Warto też unikać tanich rozwiązań „uniwersalnych”. W praktyce każdy budynek ma inną grubość ocieplenia, inny układ okien i różne warunki wiatrowe. Jeśli system nie jest dobrany pod konkretne parametry, wcześniej czy później pojawiają się problemy. Dlatego lepiej dokładnie sprawdzić możliwości konstrukcji jeszcze przed montażem – to po prostu oszczędza nerwy i pieniądze.
Artykuł sponsorowany
